poniedziałek, 12 marca 2012

4. Przepraszam.. Cz. 1/2

- No ale skąd? - zapytał Zayn
- Z kolonii, chyba - odezwał się Niall
- Tak, z kolonii - przytaknąłem mu
- Dobra - w końcu odezwał się Lou - co robimy ?
- Jemy!- wydarł się żarłok
- Ty tylko o jednym - odezwał się Payne
- To ja.. Idę po batona, a wy ustalicie - wykrzyknął Horan wychodząc z pokoju.
- Może obejrzymy film? - powiedział Zayn
W tym czasie Horan wrócił z kuchni ze swoją zdobyczą. Wszyscy zgodzili się na film głośno krzycząc "TAK!".
- Liam, naplułeś mi na batona. teraz go nie zjem - oświadczył Niall
- CO MNIE OBCHODZI TWÓJ BATON? ŻRYJ GO, A NIE - wrzasnął odgryzając mu pół batona, bo jak twierdził blondyn był on "opluty"
- Dziękuję - powiedział.
Usiedliśmy na kanapie, oczywiście zająłem miejsce obok Lou. Siedzieliśmy następująco: Lou,ja,Zayn,Liam,Niall. Oglądaliśmy jakiś horror jedząc popcorn. Co chwila były straszne momenty. Wtedy każdy oprócz Zayna i Louisa zakrywali sobie oczy. W pewnej chwili Liam powiedział.
- Ja już nie oglądam tego badziewia - powiedział i wstał.
- Czekaj idę z Tobą - wykrzyknąłem za nim.
Louis patrzył na nas dziwnym wzrokiem. Gdy z Liamem byłem w kuchni dołączył do nas Niall.
- Zbyt straszne, czy głodny jesteś ? - zapytałem.
Usłyszałem również cichy śmiech ze strony Li.
- Nic z tych rzeczy, gadają o jakiś głupotach. Nie mam zamiaru z nimi przebywać.
- Poznamy się bliżej ? - zaproponował Liam
- Jasne. A co chcesz o mnie wiedzieć ?
- Wiek, miejsce zamieszkania, zainteresowania - zaśmiał się.
- No więc. Mam 18 lat. Mieszkałem w Manchasterze, a teraz Lou zaproponował mi, żebym z nim zamieszkał. Interesuję się muzyką. Piszę własne utwory. Chcesz usłyszeć ?
- Tak
Więc poszedłem do salony aby wziąść swój notatnik. To co tam zobaczyłem było nie do uwierzenia. Louis całował się z Zaynem. Mój zeszyt wypadł mi z rąk, co zdradziło moją obecność. W tej chwili przestali robić wcześniejszą czynność. Szybko wybiegłem z domu.
- Harry, proszę stój ! - krzyczał za mną Tomlinson.
- Zostaw mnie ! - wrzasnąłem
- Chcę Ci to wyjaśnić - powiedział prawie mnie doganiając
- Co chcesz mi wyjaśnić? - wydarłem odwracając się - to, że lizałeś się z Zaynem ? To już wiem.
- Ale Harry .. - nie dokończył.
- Jaki Harry ? Mogłeś powiedzieć, że masz innego. Twoim zachowaniem dawałeś mi do zrozumienia, że jestem dla Ciebie ważny. Już nic nie rozumiem. - powiedziałem siadając na ziemi i chowając głowę w kolana.
- Proszę posłuchaj mnie. Ja nie wiem jak to wyszło, ale to jego wina.
- Tak teraz zrzucaj jeszcze winę na Malika ! - wykrzyknąłem.
- Mam u Ciebie jeszcze jakieś szanse ? - zapytał zamykając tamten temat.
To było trudne pytanie. Nie chciałem go smucić, ale czułem,że jest dla mnie ważny. Równocześnie nie chciałem dawać mu większych szans.
- Myślę, że masz - powiedziałem po chwili zastanowienia.
Widziałem szczęście w jego oczach. Ale nie okazywał tego zbytnio.
- Mogę Cię przytulić ? - zapytał.
- Jak chcesz - powiedziałem wstając, bo wiedziałem, że to zrobi.
W tej chwili poczułem ciepłe ciało Lou. Pocałował moją głowę. Znów mu uległem. Po prostu nie umiałem być twardym Haroldem. Był po prostu za słodki, aby się na niego gniewać. W pewnej chwili usłyszałem jego głos.
- Mam sobie iść ? - zapytał.
- Tak - odpowiedziałem bez chwili zastanowienia.
Wyrwał się z uścisku i poszedł. Ja poszedłem za nim w bezpiecznej odległości. W pewnej chwili dogoniłem go i wtuliłem się w jego plecy. Nie był uszczęśliwiony. Było to widać.
- Daj sobie spokój Zayn. Jesteś dla mnie kolegą, rozumiesz ? - powiedział i odwrócił się. Chyba nie mógł uwierzyć, że stałem za nim ja, a nie "jego" Zayn.
- Hazza, przepraszam - wyrwało mu się.
Wybuchłem głośnym śmiechem. Chwilę później pozbierałem się i ciekawsko zapytałem
- Jej, Tomlinson mnie przepraszam. Za całowanie się z Zaynem ? Tak, dobrze myślę czy nie ? Lou, oświeć mnie.
- Nie bądź wścipski okej ? Przepraszam Cię za to, ze pomyliłem Cię z Zaynem. Za tamto już wiele razy przepraszałem.

__________________________
Dobra wystarczy xD . Mam jeszcze chyba tego rozdziału ze 2 kartki xD . Więc potrzymam was w niepewności. Mwahahah :D. Rozdział chyba nie najgorszy :d Co sądzicie ?
+ Ktoś zapytał, czy będę dodawać bromance innych chłopaków. Pytanie tylko, czy chcecie ? :D

piątek, 2 marca 2012

3."Niall Horan".

Obudziłem się. Nie wiem ile po tym, jak on wyszedł. Wstałem z łóżka ociągając się. Wyszedłem z pokoju do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Wuja Jamesa tam nie było, zdziwiło mnie to, gdyż zawsze wstawał pierwszy. Zrobiłem sobie tosty i kawę. Zjadłem je ze smakiem. Właśnie zmywałem naczynia, gdy usłyszałem, że ktoś puka do drzwi i drze się "POCZTA!!". Ubrałem szybko na siebie szlafrok i otworzyłem. Ku mojemu zdziwieniu w drzwiach zobaczyłem Tomlinsona. Rzucił mi się na szyję.
- Jak się stęskniłem - wydarł się.
- Nie widzieliśmy się .. - przerwałem - Ah dobra. Nie chce mi się liczyć.
- Kiedy się do mnie przeprowadzasz ? Dzisiaj, jutro ? - uśmiechnął się.
- Nie wiem, a kiedy chcesz ?
- Dla mnie nawet teraz.
Zdziwiłem się, że aż tak bardzo zależało mu na tym, żebym się do niego wprowadził.
- Ale nawet się nie spakowałem.
- Spokojnie poczeka. Mam czas.
Uśmiechnąłem się tylko. Zrobiłem dwie kawy,jedną podałem Lou, a drugą sam wypiłem. Cały czas przyglądał mi się.
- To mam rozumieć, że mam się iść spakować?
- Tak !! - wykrzyknął - Pomóc Ci ?
- Nie dzięki. Małym dzieckiem nie jestem.
I poszedłem się spakować. Lou za ten czas pisał coś na kartce. Gdy już skończył wszedł do pokoju i pokazał mi co napisał.
Drogi Wujku.
Wyprowadzam się. Do kolegi. Dziękuję za gościnę. Kiedyś wpadnę. Nie martw się. Kocham..
Harry.
Zauważyłem, że na podpisie jest coś pokreślone. Chyba było tam Twój Harry, ale to skreślił. Nie chciałem zaczynać tematu dlaczego tak zrobił czy coś.
- Pięknie - powiedziałem śmiejąc się.
- Jej dziękuję. - zarumienił się. - Gotowy ?
- Mhmm .. Gotowy.
Zostawiliśmy wujkowi kartkę na stole kuchennym i chicho wyszliśmy. Wsiedliśmy do samochodu Lou, gdyż ja nie miałem prawa jazdy.  Był on czarny i wielki. Tylko te słowa przychodziły mi na myśl. Po zerknięciu przez towarzysza na pasy, wiedziałem, że muszę je zapiąć. Przez całą drogę wpatrywałem się w widoki za oknem. Po pewnej chwili usłyszałem jego głos.
- Nie chciałeś się wyprowadzać. Prawda ?
- Sam nie wiem co chciałem.
- Oszczegam tylko, że w domu są moi przyjaciele. Znaczy się mieszkam sam, ale zaprosiłem ich, ponieważ chciałem, żeby Cię poznali.
- To miło z Twojej strony.
W tej chwili wjeżdżaliśmy na podjazd. Moim oczom ukazał się wielki biały dom. Wyglądał ładnie, znaczy się oryginalnie.
- Jesteśmy - powiedział wyciągając mój bagaż z bagażnika.
Weszliśmy do domu, na sofie siedzieli trzej chłopaki.  Gdy nas zobaczyli od razu rzucili się Louisowi na szyję. Dziwne zachowanie. Ja stałem z boku i przyglądałem się całej sytuacjii.
- Proszę poznajcie Harrego - wskazał na mnie.
- Cześć - wykrzyknęli chórem.
- Chłopcy, przywitajcie się z kolegą, a nie. Gdzie wasze maniery ?
Nieznajomi zaczęli się śmiać. Z szeregu wyszedł wysoki, czarnowłosy chłopak.
- Zayn Malik - powiedział i podał mi rękę.
- Harry Styles.
Gdy wypowiedziałem swoje nazwisko jeden z chłopaków zdziwił się. Następny z szeregu wyszedł brunet. Nie wiedziałem, czy akurat miał taki kolor włosów. Ale tak mi się zdawało.
- Liam Payne - powiedział i podobnie jak Zayn uścisnął mi rękę.
- Styles.. Harry Styles - wypadało odpowiedzieć.
I jako ostatni z szeregu wyszedł ładny blondyn.
- Niall Horan - powiedział.
- Niall ? - zaniemówiłem.
- Trudno mnie poznać wiem, zmieniłem się. Głównie z kolorem włosów - zaśmiał się.
- Zauważyłem, ale i tak nadal ładny jesteś - zaśmiałem się.
- To wy się znacie ? - spytał z niedowierzeniem Payne.
- Tak, znamy się powiedział Horan.
_________________
I jest następny. Proszę o komy :3. Dziwnie mi wyszło ;d . Ale może być xD ;d